13 grudnia 2014

Jak poprawić swoją cerę przed świętami?

Za 11 dni Wigilia, za 18 - Sylwester. Jeśli Wasza cera woła o pomoc, najwyższy czas coś zrobić. A jeśli kosmetyczka i lekarz nie wchodzą w grę (albo nie działają...), trzeba sięgnąć po coś innego. Prostego. Coś, co na mnie zadziałało lepiej niż wszystkie leki, którymi się smarowałam i lepiej niż wizyty u kosmetyczki. O czym mowa? O maseczce z kurkumy.


Właśnie tą maseczką cudownie poprawiłam sobie cerę. Ale uwaga! Po pierwsze kurkuma może uczulać, więc przed nałożeniem jej na całą twarz dobrze zrobić test. Po drugie - podobno nie na wszystkich działa - ale nie przekonacie się jeśli nie spróbujecie. Dla mnie to numer jeden, zwłaszcza, że jest prosta i tania

Kurkuma jest przyprawą niezwykłą, ma zastosowanie nie tylko w kuchni. Pomaga na różne dolegliwości oraz dzięki właściwościom przeciwzapalnym i antybiotycznym wykorzystywana jest w  w leczeniu trądziku i innych schorzeń skóry.

Podobno w Indiach panny młode dzień przed swoim ślubem robią sobie tą maseczkę by wyglądać cudownie.

Oryginalny przepis na maseczkę to mieszanka kurkumy z miodem i maślanką - ja maślankę zastępuję jogurtem naturalnym (jak najbardziej gęstym, żeby nie spływała) i nie dodaję miodu - mimo to działa jak należy. Zatem:
- łyżka jogurtu
- 2 łyżeczki kurkumy.
Chociaż ja często daję na oko. Jeśli zostanie Wam trochę, można schować ją do lodówki czymś przykrytą.

Najlepsze efekty osiągnie się stosując ją co dwa dni przez 3-4 tygodnie  (potem warto ją odstawić, żeby cera się nie przyzwyczaiła) trzymając ją na twarzy przez ok. 40 min.

Oczywiście jest i wada - kurkuma barwi wszystko. Ręcznik, umywalkę, miseczkę, ciuchy. Skórę również. Także lepiej przygotować sobie jakieś stare ubrania i np. stary słoiczek po kremie, w którym wymieszacie składniki. Jeśli natomiast żółty kolor nie chce schodzić z twarzy (a zależy to od ilości kurkumy), warto użyć płynu miceralnego. Ja maseczkę robię wieczorem, nakładam ją pędzelkiem (wcześniej zakładałam rękawiczki), zmywam ją ciepłą wodą a potem mleczkiem, a rano robię to samo.

Przed nałożeniem maseczki warto zrobić peeling (oczywiście nie co dwa dni, ale raz w tygodniu przynajmniej). Ja ze swojej strony polecam ten. A po zmyciu maseczki posmarujcie twarz kremem nawilżającym.

Właściwie o kremie nawilżającym należy pamiętać zawsze (zwłaszcza zimą), tak samo jak o zmywaniu makijażu przed snem. Bez tego ani rusz.

Mam nadzieję, że komuś przyda się moja porada - swego czasu po znalezieniu przepisu na tą maseczkę na blogu Azjatycki Cukier, szukałam informacji na ten temat - może nie tylko ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz